Fernando Colunga w Telemundo
top of page

Fernando Colunga w Telemundo

Informacja o zmianie barw telewizyjnych przez słynnego aktora zelektryzowała dziś cały świat telenowel latynoamerykańskich. Boski Fernando zagra główną rolę w najnowszej propozycji amerykańskiego giganta.

Aktor Fernando Colunga, jeden z najsłynniejszych amantów latynoamerykańskich telenowel i od dziesięcioleci główna twarz Televisy, żegna się z dotychczasowym pracodawcą, aby ropocząc nową przygodę z amerykańską telewizją Telemundo. We wtorek wytwórnia ogłosiła podpisanie ekskuzywnego kontraktu z Colungą, w ramach którego meksykański gwiazdor zagra w kilku najbliższych produkcjach stacji.


Pierwszym efektem ich współpracy będzie oryginalna seria pod tytułem "Malverde: El Santo Patron", która zostanie zrealizowana w przyszłym roku, donosi oficjalny komunikat Telemundo.


"Jestem bardzo wdzięczny Telemundo za zaufanie i za docenienie mojej dotychczasowej kariery aktorskiej i zawodowej. Dla mnie wielkim wyzwaniem będzie móc zagrać w nowej serii i zaoferować publiczności nowy gatunek, w którym jeszcze nigdy mnie nie widziała" - wyznał Colunga.


Po trzydziestu latach udanej współpracy Fernando Colunga żegna się z Televisą i przechodzi do jej największego konkurenta. Na zdjęciu wraz z Marcosem Santaną, prezesem Telemundo Global Studios / fot. Telemundo

Ze swojej strony, Marcos Santana, prezes Telemundo Global Studio, dodaje - "Wielkim zaszczytem jest dla nas przywitać Fernando Colungę w rodzinie Telemundo i współpracować z nim przy nowych projektach, które będziemy rozwijac i realizować już wkrótce. Nadal ustanawiamy najwyższe standardy dzięki produkcji nowych gatunków z udziałem uznanych talentów. Jesteśmy przekonani, że posiadanie takiego aktora, jak Fernando będzie kolejnym czynnikiem, który zachwyci naszych odbiorców".


"Malverde: El Santo Patrón" jest zapowiadana przez Telemundo jako najważniejsza superprodukcja ostatnich lat. Opowie ona historię meksykańskiego przestępcy Jesúsa Malverde, który w pewnych rejonach Meksyku - głównie w stanie Sinaloa, jest czczony niczym święty.


"Seria do której zdjęcia rozpoczną się jeszcze w tym roku, będzie pełna akcji i zostanie opowiedziana w bardzo przystępnym, aktualnym języku. Opowiedać będzie historię człowieka urodzonego w 1870 roku w Sinaloa, który stał się legendarną, niemal religijną postacią. Był zarówno obrońcą biednego, uciśnionego ludu, ale i groźnych bandytów oraz przemytników" - czytamy w oficjalnym komunikacie Telemundo.


Wierni przy ołtarzu Jesúsa Malverde w Sinaloa / fot. Cuartsocuro

Fernando Colunga swoją karięrę w Televisie rozpoczał w 1988 roku od udziału w telenoweli "Dulce Desafío". Po tej produkcji pojawiły się kolejne, które stopniowo nadawały mu znaczącą pozycję w Televisie, gdzie stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych amantów.


Wielkim przełomem w jego karierze okazała się tzw. "Trylogia o Mariach", która konsekrowała Thalię jako królową telenowel w latach 90-tych. Składały się na nią takie tytuły, jak "María Mercedes", "Marimar" i "Maria z przedmieścia".


Po tych produkcjach pojawiła się cała lista kolejnych, imponujących hitów, jak "Esmeralda", "Paulina", "Nigdy Cię nie zapomnę", "W niewoli uczuć", "Prawdziwa miłość", "Sidła namiętności", "Kobieta ze stali", czy nieemitowana w Polsce "Alborada", wszystkie zrealizowane przez Televisę.


Jego ostatnią rolą w szeregach meksykańskiego giganta była postać antagonisty w "Pasion y Poder" z przełomu 2015/2016 roku. Od tamtego czasu gwiazdor pozostawał z dala od reflektorów, aby dopiero pod koniec ubiegłego roku pojawić się publicznie na festiwalu w Cannes. Ogłoszono wtedy, że będzie współpracował przy organizacji festiwalu filmowego 'Cana Dorada' na Dominikanie.


Przy okazji odbywającego się na Dominikanie festiwalu filmowego doszło do spotkania po latach z Aracely Arambulą, z która niemal dwadzieścia lat temu zagrali główne role w telenoweli "W niewoli uczuć" / fot. Instagram

Aktor był w ostatnim czasie bardzo aktywny medialnie. W jednym z wywiadów zaprzeczył pojawiającym się od lat pogłoskom o rzekomych operacjach plastycznych, którym miał wielokrotnie się poddawać. Meksykański przystojniak zdecydowanie zaprzeczył tym doniesieniom.


"Dbałem o ciało całe życie, jadłem zdrowo i byłem ostrożny, bo w świecie aktora ciało jest niezwykle ważne. Również moja genetyka mi pomogła, ale bardzo pomógł też brak ekscesów, nie piłem, nie paliłem" - wyznał 53-letni aktor.

766 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Najnowsze

Polecamy w TV

bottom of page