Daniel Elbittar: "Granie Pedra było wyzwaniem"
top of page

Daniel Elbittar: "Granie Pedra było wyzwaniem"

Wenezuelski aktor Daniel Elbittar zdradził kulisy odgrywania roli Pedra Del Monte w telenoweli "Dziedziczka" (oryg. La herencia), którą obecnie możemy oglądać w Polsce na kanale Novelas+.

Daniel Elbittar nie pozostawia nikogo obojętnym jako czarny charakter w telenoweli "Dziedziczka" (oryg. La herencia), emitowanej premierowo przez Novelas+ od poniedziałku do piątku o godz. 15:00 (19:35). W wywiadzie dla People en Español wenezuelski aktor opowiadział o tym, jak satysfakcjonującym uczuciem było dla niego wcielanie się w złoczyńcę historii z Michelle Renaud i Matíasem Novoą w rolach głównych. Wyznaje, jak udało mu się znaleźć prawdę w postaci takiej, jak Pedro del Monte.



Mówią, że granie czarnego charakteru zawsze daje więcej frajdy, czy w twoim przypadku też tak było?


Tak, zdecydowanie. Myślę, że ta postać była jednym z najfajniejszych czarnych charakterów do grania. Poza tym, że jest postacią charyzmatyczną, uśmiechniętą i komiczną, jest także wyjątkowo zły. Producent powiedział mi: „Jesteś Cruella de Mon, ale w męskiej wersji”. Zatem złoczyńcy są o wiele zabawniejsi niż dobrzy bohaterowie, ponieważ mają w sobie i tę ludzką stronę, ale jednocześnie mają też bardzo obecną ciemną stronę.


Czy jako aktorowi trudno jest znaleźć prawdę w postaci takiej jak Pedro?


Nie, to nie jest trudne, bo wszystko zależy od historii.


O czym mówisz?


Jeśli nagle powiesz mi, że Pedro jest zły, bo jest zły, trudno doszukać się prawdy, ale jeśli sięgniesz do przeszłości bohatera, że ​​był dzieckiem, którego matka próbowała otruć trutką na szczury, że próbowali znęcał się nad nim, który zawsze był pogardzany przez swojego starszego brata, chociaż bardzo go kochał... Jest to więc postać, która mając tę ​​przeszłość plus tę, którą stworzyłem dla niego jako aktora, bo ja też stworzyłem dla niego przeszłość, niezależnie od historii, którą przedstawili mi scenarzyści. Kiedy się z tym połączysz, odkryjesz prawdę w postaci takiej jak Pedro del Monte. O wiele łatwiej jest to zinterpretować, gdy masz tło historii, które generujesz dla postaci. W chwili, gdy powiedzą 3, 2, 1 akcja! Łączysz się z tym i już jesteś na miejscu tej postaci i stwierdzasz, że jest to stuprocentowa prawda.



Nagrywanie z końmi nie było łatwe, prawda?


Nie, właściwie to było dość skomplikowane. Miałem trochę większe doświadczenie w jeździe konnej, bo zrobiłem chwilę wcześniej "Bezduszną", w której często jeździliśmy konno i chodziłem na zajęcia. W tej telenoweli również mieliśmy zajęcia z końmi.


Ekranowi bracia Del Monte podczas wspólnej sesji zdjęciowej / fot. Televisa

Jakieś anegdoty z planu, którymi możesz się z nami podzielić?


Mój koń był bardzo zdradliwym koniem, zrzucił Emmanuela Palomaresa, Michelle [Renaud] też rzucił… Mieliśmy wypadki, dzięki Bogu, że nie były to poważne rzeczy. Ale wizualnie motyw konia wygląda tak pięknie i tak imponująco, że warto podjąć ryzyko i warte wszystkiego, co zrobiliśmy. Myślę, że jest to element, który bardzo łączy ludzi, sprawia, że ​​Meksykanie, którzy mieszkają poza Meksykiem czują się, jakby byli w domu: motyw koni, drzewa awokado, krajobrazów Meksyku, magicznych miasteczek...


Więcej informacji o telenoweli "Dziedziczka" na stronie:


738 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Najnowsze

Polecamy w TV

bottom of page